poniedziałek, 4 lutego 2013

Bezśnieżna sanna


Sanie i sanki odstawiliśmy na razie w kąt. Może jeszcze  przydadzą się tej zimy. Póki co nasza "sanna" odbyła się na kołach, ale trwała za to dłużej. Dzięki temu, że śnieg zginął z dróg, ulic i pól niektórzy śmiałkowie mogli odbyć długi spacer nad rzeką i poobserwować dziwy natury. Przebijające się zza chmur słońce pięknie oświetliło polanę i nurt rzeki. Nocny mróz zostawił zaś cudne widoki nad wodą; zamarznięta woda utworzyła sople, które zwisając tworzyły wodny żyrandol.


Bardzo dziękujemy za Waszą dzisiaj obecność. Oby Wasze dobre humory wpłynęły na zdrowie zastępując konieczną w tym wypadku witaminę C.
Pani Beatko, Renatko, Małgorzato, Marzeno, Agatko, Panie Adamie, Andrzeju, Macieju i Wy wszyscy, którzy byliście pomocą w przygotowaniu wyjazdu, trudach "podróży"i wsparciem duchowym- to dla Was te uśmiechy dzieci.
Specjalne słowa podziękowania kierujemy do Pani Wiolety, Bartka i Michała- dzięki Wam było super.

Spotykamy się jutro u Pani Ani w bibliotece. Co nam przygotowała? Dowiemy się jutro już o godz. 10.00.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.