Podróż upłynęła nam bez żadnych problemów. Na miejscu byliśmy już o 14.00. Po zakwaterowaniu wyruszyliśmy na pierwszy spacer nad morze. Dla grupy "nowalijek" przygotowaliśmy "zaślubiny" z Bałtykiem. Krystian -Neptun i Natalia - Prozperina -władca mórz i jego żona, przyjęli przyrzeczenie od tych dla których pobyt nad morzem był ich pierwszym w życiu. To był bardzo przyjazny "chrzest". Możemy się tym chwalić, bo widzieliśmy chrzty innych kolonii z naszego ośrodka i wierzcie nam, że nikt by nie chciał, aby bawić się czyimś kosztem (ale co to za zabawa, gdy się doprowadza do płaczu małe dzieci i nikt nie reaguje). Dla naszego wyjazdu najważniejsze było zadbanie o bezpieczeństwo, udany wypoczynek i dobra atmosfera. Przede wszystkim nie mogło zabraknąć odwołania do wartości. W tym pomagały nam wspólne posiłki z modlitwą, Wieczorne Spotkania i program "Uwolnij marzenia". Z częścią Rady Kolonijnej i wychowawcami uzgodniliśmy logistykę kontaktowania się z nami po ok. 22.00 do ok. 7.00 rano (nie byliśmy sami w naszym pawilonie). Zgodnie z zasadami ustalonymi w ośrodku o zabezpieczaniu pokoi w nocy. Uczestnicy poznali jeszcze przed wyjazdem regulamin, na miejscu zaś przypomnieliśmy go jeszcze raz. Dzieci zostały zapoznane z regulaminem kąpieli oraz układały kontrakty grupowe.
22 lipca po kolacji odbyło się pierwsze Wieczorne Spotkanie Bursztynowej Kolonii. Dla mnie to były najpiękniejsze chwile dnia. Dziekuję Wam. Jesteście wspaniali (nie zdążyłam Wam tego w wirze kierowniczych zajęć powiedzieć). :)
Krystyna Ołdak- kierownik Bursztynowej Kolonii
Wypoczynek współfinansowany ze środków Mazowieckiego Kuratora Oświaty
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.