Kolejny dzień pobytu w Stegnie to dzień wyjazdu do Trójmiasta. Ceną za całodniowy dzień wycieczki była wcześniejsza pobudka. Śniadanie, jedzone dwie godziny wcześniej, smakowało równie dobrze, jak zwykle, a pogoda potraktowała nasze plany wyjątkowo przychylnie. Po godzinnej podróży dotarliśmy do Gdańska, gdzie na Długich Ogrodach powitał nas młody, jak się okazało bardzo rzeczowy i życzliwy przewodnik. Pan Marcin zabrał nas na kilkugodzinny spacer po starej części Gdańska, od Bramy Stągiewnej, nadbrzeża portowego, poprzez Bramę Portową weszliśmy na Długi Targ. Nie mogliśmy oczywiście ominąć Neptuna, ani tym bardziej Bazyliki Mariackiej. Przez cały czas zwiedzania pan Marcin umiejętnie podtrzymywał zainteresowanie opowieściami o mijanych miejscach, budowlach "sprawdzając" wiedzę historyczną i wiedzę o sztuce swoich tymczasowych "podopiecznych". Dla mnie osobiście najbardziej podobało sie zwiedzanie Bazyliki Mariackiej. Mimo, że nie był to mój pierwszy pobyt w najważniejszym kościele w Gdańsku, to na nowo okrywałam każdy zakątek i każde malowidło na ścianie. Nawet kopia obrazu Hansa Memlinga Sąd Ostateczny "opisana" słowami P. Marcina nabrała nowego znaczenia.
Z Gdańska wyruszyliśmy do Sopotu, gdzie nie mogliśmy nie pójść na molo. "Żelazny" punkt każdej wycieczki był dla wielu z nas pierwszym w życiu takim spacerem. Widok na morze z perspektywy najdłuższej nadmorskiej "kładki" jest widokiem zjawiskowym.
Z Sopotu to już bardzo blisko do Gdyni, gdzie najciekawszy jest port i stojące w porcie: okręt niszczycielski "Błyskawica" i żaglowiec "Dar Pomorza". My zwiedziliśmy "Dar Pomorza" i jak każdy turysta rozpoczęliśmy wędrówkę po statku od wystawy opowiadającej o jego historii, a następnie przeszliśmy kolejno przez najciekawsze pomieszczenia. Zwiedziliśmy więc międzypokład (gdzie mieszkali praktykanci), maszynownię, magazyn żagli, mesę oficerską, salon komendanta, kabinę nawigacyjną, kuchnię oraz górne pokłady.
To był bardzo wyczerpujący fizycznie, ale bogaty w wrażenia dzień. Wróciliśmy mocno spóźnieni prosto na kolację o godzinie 19.00, a wieczorem mało kto miał siły, aby wziąć udział w konkursie wiedzy o Trójmieście. O dziwo, najłatwiej poszło nam ze śpiewaniem.
Krystyna Ołdak- kierownik Bursztynowej Kolonii.
Wypoczynek letni współfinfinansowany przez Mazowieckiego Kuratora Oświaty
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.